Lato było i się zmyło… Przyszła jesień i chociaż bywa pięknie słoneczna, to i tak dni są krótkie, słońca jest mniej, deszcz powraca, a perspektywa długich zimowych miesięcy sprawia, że możemy widzieć świat jako kanciasty i szaro-zimny.

Jak umilić sobie ten czas? Jak to zrobić, żeby poczuć się cieplej? Żeby było nam milej? Żeby jak najlepiej i najprzyjemniej funkcjonować w domu w tym trudnym okresie? Zapaść w sen zimowy..? Prawie!

Mam dziś dla Was podpowiedź jak ocieplić sypialnię nie podkręcając kaloryferów.

Przede wszystkim posprzątaj, pochowaj wszystkie niepotrzebne przedmioty, które tylko rozpraszają uwagę i przypominają Ci o obowiązkach. Na przykład stos prania schowaj do kosza – wiklinowego, filcowego czy materiałowego. Czyste pranie nie będzie się brudziło, a stos rzeczy nie będzie „brudził” widoku w Twojej sypialni.

Postaw na ujednolicone kolory i ciepłe barwy. Złote dodatki. Naturalne materiały. Różnorodne tekstury. Na koce i futrzaki. Niech ich będzie dużo – do leżenia, do przykrycia, do okrycia… Niech mają różną gęstość, grubość i długość włosia. Ułóż wygodne poduszki, w których można się zapaść. O różnej wielkości, miękkości, w różnych wzorach i fakturach. Dodaj zerwane na jesieni beżowe trawy i znalezione na spacerze pachnące liście.

Mość się w poduszkach, otulaj pledami, zapal aromatyczne świece – to na pewno zadziała kojąco. Będzie Ci się dobrze zasypiało i budzić się będziesz w dobrym nastroju.